Co wcale nie znaczy że jest do bani.Nic z tego to też jest klasyk po prostu pozostałe części są lepsze i tyle.
Ta byłaby świetna, gdyby nie masa błędów (naprawdę, dawno nie grałem w tak zabugowaną grę) oraz trzymała poziom kilku pierwszych misji. Przez pierwsze kilka godzin byłem grą zafascynowany podobnie jak poprzednimi częściami, jednak nagle jej poziom spadł, zwłaszcza podczas tej misji, która jest podzielona na trzy części gdzieś w Afryce. Do tego graficznie gorsza do niedoścignionego Chaos Theory. Fabuła, wybory moralne i ogólnie bycie wtyczką są naprawdę nowatorskie, ale niestety jak wcześniej wspomniałem pod koniec wszystko się psuje. Mimo wszystko warto zagrać, bo takich gier wciąż jest za mało na rynku.
Double Agent jest trochę niedoceniony. Dlaczego? Przecież twórcy nie zniszczyli SC tak jak to miało miejsce już w Conviction - więcej szczelanki niż skradanki. Misje w DA były zróżnicowane, ogólnie podobały mi się. Wybory moralne, motyw z infiltracją. Największą uwagę w grach zwracam na fabułę a ta była bardzo dobra.
Dokładnie! Dla mnie Double Agent to równie dobry Spilinter Cell, co Chaos Therory, choć trochę inny- Chaos Theory był bardziej polityczny, a Double Agent bardziej emocjonujący i ciekawszy, bardziej angażujący w warstwie fabularnej. DA był wg mnie idealną kontynuacją- dodano bardzo fajne elementy (np. zabawę w agenta penetrującego wroga bez skradania), nie psując jednocześnie tego, co najlepsze w serii. Dopiero w Conviction kompletnie wszystko zniszczyli.
1. Blacklist - zagrałem jako pierwszą i okazało się, że była najlepsza w serii.
2. Chaos Theory
3. Conviction - chyba najlepsza fabuła ze wszystkich
4. 5. Double Agent i Pandora - stawiam je na równo
6. jedynka - najmniej ciekawa i najsłabszy klimat
7. Essentials - tylko na PSP. I to jest najgorsza odsłona.