Nie wydaje się wam ,że gra aktorska była w tym serialu jakaś sztuczna, momentami jakby się oglądało reality-show Kardashianów. Cała rodzinka Poppy i jej znajomki wydają się tacy wygłaskani i przerysowani. Nie mówię już nic o "siostrach". Sama historia nawet ok, ale aktorstwo kiepskie ,łącznie z główną bohaterką.
Wciągnąłem cały sezon w jeden dzień. Naprawdę fajne serial z ciekawą fabuła i paroma zwrotami akcji, których się nie spodziewałem. Co więcej, to kolejna dobra produkcja z serii An Apple Originals. Widziałem już SEE, które dla mnie jest najlepszym serialem 2018 roku i skończyłem TMS.
która niszczy ludziom życia mówieniem w podcaście tego, co jej się wydaje, samozwańczej sędzi, która nie ponosi właściwej odpowiedzialności za swoje oszczerstwa.
A jest protagonistką, o zgrozo.
Serial jest ładny wizualnie i nienajgorszy aktorsko i scenariuszowo, ale prawdziwą wisienką na torcie jest ścieżka dźwiękowa! Dawno w serialu nie natrafiłem na tak dużo swiętnych muzycznych kawałków - chyba ostatni raz w "Suits", ale tam było 9 sezonów.
Za sam serial 7pkt, dodatkowy punkt za muzykę.
Gdybym wiedziała o jego istnieniu wcześniej, a opis lepiej oddałby sens fabuły, na pewno bym to dawno temu obejrzała. Łyknęłam ten serial w jeden dzień, a przy tym, choć na początku domyśliłam się, kto był faktycznym mordercą, cały czas miałam wątpliwości i przeżywałam tę akcję na bieżąco razem z Poppy. Aktorstwo...