Jak w temacie. Obejrzałem go tylko dlatego, bo za dzieciaka widziałem 3 sezony na TVN. Przebrnąć przez 10 sezonów nie jest łatwo. Typowy staroszkolny tasiemiec. Oczywiście są momenty i fajnie się patrzy na aktorów, którzy dorastali wraz z serialem ale odcinków mogło by być o 3/4 mniej.
Hej, w podobnym czasie zakończyliśmy (tak sądzę) seans wszystkich sezonów. U mnie było podobnie, to był chyba pierwszy serial w moim życiu, pamiętam że leciał na tvn7, kiedy byłam w wieku trochę zbyt niskim na seriale młodzieżowe i nawet trochę się go bałam przez mroczny klimat haha. Udało mi się obejrzeć całość dopiero teraz, po kilunastu latach, i ja jestem ogólnie zachwycona tym serialem z sentymentu i dlatego, że kocham te postacie, ale nie da się ukryć, że w pewnych momentach to była telenowela. Twórcy sami przyznali, że wcześniej zakończyliby np: wątek Lany, ale dzisiaj już inaczej robi się seriale, i dobrze, bo wracanie po latach do seriali, które mają po 10 sezonów i każdy po 22 odcinki, to jest zadanie na miesiące regularnego oglądania. Zresztą, wydaje mi się, że przez te rozwlekanie wątku Lany, następny romans rozwiązuje się nam w sezon, dwa i jest robiony na szybko. To że jeszcze w ósmym sezonie pojawia się Lana prawie wyprowadziło mnie z równowagi.