Mam teorię, że cały serial jest hołdem dla Zdzisława Beksińskiego. Oczywiście "druga strona" posiada wiele rozwiązań estetycznych zaczerpniętych z jego twórczości, szczególnie jeśli chodzi o strukturę tego świata i budowle (porównajcie budynki z jego obrazów z domem Víktora Creela), ale także postacie: w wyglądzie Vecny czy demogorgonów także można dostrzec sporo inspiracji. Ponadto, rzecz jasna, sam motyw "przeklętej rodziny" przynosi skojarzenia z życiorysem artysty.
Jednak najciekawsze jest, że sama postać Beksińskiego realizuje się w tym serialu w jednym z pobocznych bohaterów - mianowicie w ojcu Mike'a. Porównajcie ich, są identyczni. Już od pierwszego sezonu dostrzegałam to podobieństwo. Pan Wheeler to bardziej przekonujący Beksiński niż postać zagrana przez Andrzeja Seweryna w filmie "Ostatnia rodzina". Jego sposób bycia idealnie pokrywa się z osobowością polskiego artysty, którą znamy m.in. z jego prywatnych nagrań. Na koniec jeszcze jeden smaczek: Tomasz Beksiński jako młody nastolatek wygląda zupełnie jak Mike (żeby to sprawdzić, należy wyguglać zdjęcie w charakterystycznej fryzurze "na grzybka").
fajna teoria, ale czy twórcy serialu znaja twórczość Beksińskiego? Oto jest pytanie.... do twórców serialu, które warto by było zadać