Niedawno MTV się reklamowało, że startuje z Niskozatrudnionymi- postanowiłam pooglądać i gdzieś po drodze wpadły mi Średniaki. Finalnie- Niskoazatrudnionych nie dało się oglądać- nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Za to obejrzałam każdy odcinek Średniaków, po co najmniej dwa razy. Jestem dwa razy od nich starsza i nie śmieszą mnie komedie dla przygłupów- gdyby ktoś pytał. Nie rozumiem, jaki dziwny ten świat- większości programów MTV nie da się oglądać, bo są nudne i wcale nie są śmieszne( jeśli mają być). Jedyny, który był na poziomie( tak, tak- intelektualnym, wbrew pozorom), został zakończony po pierwszej serii z powodu niskiej oglądalności. Masakra i tyle.
Poza twoją opinią na temat "Niskozatrudnionych", to się zgadzam. Na "Średniaki" zwróciłam uwagę już kiedy zobaczyłam reklamę i oglądałam od pierwszego odcinka. Z kolei "Underemployed" nie oglądałam od początku, dopiero kiedyś w piątek natrafiłam, spodobało mi się i postanowiłam dalej oglądać na bieżąco.
W każdym razie niesamowicie mi się spodobało "The Inbetweeners U.S". Nie rozumiem tej fali krytyki, którą oblano ten serial. Dla mnie ci chłopcy w swoich perypetiach i realizacji pomysłów, z których jeden jest głupszy od drugiego, byli przezabawni. Każdy miał coś w sobie. Jay z tą swoją gadką o podbojach, wiecznie wyprostowany, pod krawatem i poruszający się z neseserem Will, błyskotliwy Neil i oczywiście feralne zauroczenie Simona Carly. Jedyne co mogę zarzucić to to, że w każdym odcinku czekałam, aż coś się wydarzy, a im nigdy nic nie wychodziło i wszystkie plany kończyły się fiaskiem.
Dla mnie to była świetna niedzielna rozrywka przed kolejnym ciężkim tygodniem. Gorąco polecam!