SPOILER

Ja zakończenie oceniam bardzo pozytywnie.
Sam film mocno średni - żaden z elementów nie wybija się ponad przeciętność. Akcja toczy się w sposób typowy dla filmów tego gatunku. Napięcia nie ma zbyt wiele - liczba ofiar stale rośnie o czym informują liczby pojawiające się co jakiś czas na ekranie, a w tym czasie trwają próby znalezienia sposobu na powstrzymanie epidemii. Wszystko to jednak bez wyrazu. Postacie nie były na tyle ciekawe bym był w stanie w jakiś sposób zaangażować się w losy bohaterów. Aktorzy również nie wykazali się niczym nadzwyczajnym. Jedynym jasnym elementem było dla mnie zakończenie i to właśnie ono sprawiło, że film nie był jednak od początku do końca standardowy. Nie ma tu klasycznego happy endu, właściwie historia się nie kończy pozostawiając w nas uczucie niepewności. Ptasia grypa to stosunkowo nowe zagrożenie, jedno z kilku tego typu zagrożeń jakie pojawiły się w ostatnich latach. Jak dotąd świat radził sobie z epidemiami jednak film stawia pytanie - czy któryś z kolejnych wirusów nie będzie jednak silniejszy od człowieka ? Zakończenie nie daje jednoznacznej odpowiedzi. I bardzo dobrze. Happy end sprawiłby, że film byłby kolejną opowiastką mówiącą, że żadna epidemia nas nie złamie. Jednak ciągle nie jesteśmy odpowiednio przygotowani by mieć pewność, że tak właśnie będzie. I zakończenie filmu o tym właśnie mówi. Film oceniam na 5, piąty punkt dodałem właśnie za zakończenie.

Mi się bardzo podobał film. Nie zawaham się dać mu oceny 7/10. Może wykonanie kiepskie, ale jaka fabuła :)

czoraj oglądałem ten film myślę że z tą obsadą i ten nakład finansowy nie jest odpowiednikiem jakości, do czego zmierzam ?? otóż mi się podobał film, przekaz jest dosadny, fabuła jednolita ale zmuszająca do głębokiej refleksji, gra aktorów może być, myślę że spokojnie można obejrzeć ten film z przesłaniem.

Też mi się nawet podobał - miejscami był naprawdę interesujący, zwłaszcza to może trochę zbyt patetyczne przejście od psychologii gett do czynu społecznego społeczności. Na tym mogli zakończyć ten film...

A tak w ogóle to ta filmowa grypa nie jest ani stricte ptasia, ani w Ameryce, ale to tak tytułem czepiania się tytułu (również oryginalnego).