jeżeli jesteś księciem, miliarderem i masz własny zamek ;)
większego fejka jak żyję nie widziałem... a ta d*pa to albo naćpała sie mefedronu albo porwali ją z planu kolejnego filmu o Michaelu Jacksonie. Ruchy ma takie jakby miała zaraz Moon Walk zrobić :D
nie wiem czy akurat ten film to fejk, na polskich kanałach też znajdziesz takie filmy i trudno im zarzucić oszustwo.
no ten co podesłałeś to przypał, ale widziałem pełno tego typu filmów, które miały racje bytu :)
Współczuję ludziom którzy wierzą, że pranki to prawda i mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. Bardzo ciężko musi się żyć będąc tak nieświadomym.
To są aktorzy. Ci goście mają tam cały zespół filmowy. A potem zamazują aktorom twarze żeby dać choć trochę wiarygodności. Nie raz już było tak, że jakiś przechodzień nagrał to z boku i okazało się, że poza zasięgiem kamery stoi cala ekipa. A, że faceci lubią sobie powtarzać jakie te baby są złe, to film w którym nagle okazuje się, że zwyczajne kobiety są puszczalskie i płytkie (tajemnica odkryta, specjalne nagranie!) sprzedają się najlepiej i mają najwięcej wyświetleń.
To produkt, który dobrze się sprzedaje i tyle.
"Kobiety nie są tak miłe jak faceci". Najprawdopodobniej to facet napisał jej charakter, brawo dla ciebie.
Swoją drogą ciekawe, czemu ludzie zawsze chcą na to patrzeć z tej perspektywy.
Zamek, jak Bella do niego trafiła, nie prezentował się zbyt okazałe, a sam książę, raczej z księciem niewiele miał wspólnego. Będę naiwna do końca i będę wierzyć, że głównym przesłaniem tej bajki, to dostrzec to co niewidoczne dla oczu. Czego życzę wszystkim :)
No właśnie. Bella pomogła Bestii zrozumieć czym jest miłość, odnaleźć to na czekał więziony od lat. Zamek dla Bestii jest więzieniem. Dopiero pojawienie się Belli sprawia, że jego życie nabiera barw. Zaś on pokazuje jej,że piękno może kryć się nawet w czymś co wygląda brzydko.
To nie jest historia w stylu dziewczyna i bogaty książe, który wszystko jej kupuje, tylko opowieść o dwójce ludzi, którzy pomogli sobie nawzajem, którzy byli samotni i zagubieni w swoim życiu.
tak tak oczywiście, a Bella nie dość, że materialistka to jeszcze padła ofiarą syndromu sztokholmskiego ;)
Ciężko tu mówić o tym syndromie, gdyż Bella nie była zbyt zniewolona przez Bestię. Miała dość dużą swobodę i nie traktowano jej jak więźnia.
Haha zajebisty koment . Dzieki za banana na twarzy ktory pojawil sie na ustach mych po ow przeczytaniu.
Z drugiej strony, gdyby kobieta była Bestią czy po prostu będąc nieatrakcyjną osobą to nie wiem czy miałaby jakiekolwiek szanse na znalezienie kogoś :)
strzał w dziesiątkę :D
dodam jeszcze, że jeśli jesteś płci męskiej (Bella już musiała być olśniewająco piękna)
Jak dla mnie to głupoty piszesz, przecież Bella nie wiedziała, że jeśli się zakocha z wzajemnością w Bestii to czar pryśnie, a na co niby miała by Jej być ruina?
Rozumiem ironiczny żart:) Ale patrząc z trochę poważniejszej perspektywy... co mu z tego pięknego, wielkiego zamku, skoro był nieszczęśliwy? Uwięziony na wieki w jednym miejscu, skazany na życie z klątwą, odizolowany, w dodatku zmuszony do egzystencji w przekonaniu, że jego egoizm doprowadził do zniewolenia służby, która utraciła swoje prawdziwe życie. Bella też wcale w tym zamczysku nie chciała zostać, dopóki nie zobaczyła choć cienia dobroci w Bestii. Moim zdaniem ta historia pokazuje poniekąd właśnie jak przewrotna może być kwestia zamożności, i że wcale nie musi ona dawać szczęścia i pokoju właścicielowi majątku. Nic by nie wskórały wystawne kolacje, przestronne i piękne komnaty, a nawet wszechobecne magiczne elementy, gdyby nie fakt, że główny bohater otworzył wreszcie przed upartą Bellą swoje serce. Dopiero to sprawiło, że zechciała zostać. Nie wiedziała, że Bestia jest zaczarowanym księciem, że gadające przedmioty to zniewoleni ludzie. A mimo całej grozy i rozstania z ojcem postanowiła zostać, bo zobaczyła cząstkę człowieczeństwa w potworze.
Zgadzam się z Tobą, ale ona wiedziała o tym, że Bestia i przedmioty to tak naprawdę ludzie, a fakt, że żyją w zamku raczej jednoznacznie wskazywał na status społeczny Bestii.Nie lubię jak ktoś spłyca tę historię do tego, że kobiety to generalnie są złe (nawet ironicznie). Gdyby nie podano tej historii w wersji dla dzieci, to przecież byłby dramat - dziewczyna uwięziona przez potwora, z dala od rodziny. A on był przecież złym człowiekiem, na dodatek teraz wyglądał jak monstrum. Myślę, że w takich realistycznych okolicznościach zakochanie się w Bestii byłoby o wiele trudniejsze, ale za to cały przekaz bardziej wartościowy.
W tej ekranizacji Bella bardzo długo nie wiedziała, że przedmioty były ludźmi:) tak samo historię Bestii poznała w pełni dopiero, gdy już zadomowiła się w zamku i postanowiła w nim zostać z własnej woli. A przynajmniej jej wiedza o tym nie została ukazana jasno. Domyślam się, że twórcy filmu chcieli właśnie pokazać wyższość jej uczuć i rozwój relacji z Bestią i pozostałymi mieszkańcami zamku bez opierania emocji, które rządziły dziewczyną na podstawie wiedzy o bohaterach.
To ja z kolei słyszałam wersję, że wygląd nie ma znaczenia, trzeba tylko trzymać kobietę wystarczająco długo w zamknięciu ;)
Ten tekst słyszę już od kolejnej osoby - szkoda, że nie ma tu własnych przemyśleń, a tylko powtarzane formułki
"Piękna i bestia uczy, że..." jeśli się zakochasz, to przestajesz widzieć wady ukochanej osoby. Dopóki Belle nie pokochała włochatego księcia -- był on dla niej potworem. Miłość zmieniła sposób w jaki na niego patrzyła. To jest bardziej jak przenośnia, a nie fizyczna zmiana i pozbycie się futra na rzecz nienagannie gładkiej skóry.
Zgadzam się, ale dziwię się, że jeszcze o jednym nie powiedziano. Bella jak zobaczyła, że jej ojciec jest w niebezpieczeństwie to chciała go ratować, nie myślała, że Bestia ma zamek i co tam jej po ojcu. Bestia dał jej lusterko, żeby czasem popatrzyła się na niego, wtedy wydawało mu się, że to koniec, dla niej ojciec był wszystkim to nie wiem skąd gadanie, akurat w życiu jest inaczej, ale mówimy o bajce, gdzie Bella nie poleciała na kasę i wielki zamek tylko na wnętrze Bestii.
no tak to jest jak ekranizuje sie XVII-XVIII opowiesci, ktore nie prbowaly nikomu mydlicz oczu. Nikt tam wtedy nie uwazal za nienormalne czy niemoralne szukanie bogatego meza, wiedzac jakie byly realia samotnej kobiety i w ogole kobiety, a przy okazji rzeczywiscie opowiadalo o uczuciach, cnocie, zawisci ludzkiej, karze za grzechy. Ale ok, niech Disney dalej ekranizuje sobie brednie na amerykanska modle, jednoczesnie eksportujac demokracje do krajow z surowcami naturalnymi.
ta laska ma syndrom sztokholmski... tu się nie ma co się śmiać! :D
ona nie poleciała na kasę, tylko na poczucie bycia wybawicielką narodu :P łapczywa su*a :D
no dobra.... to też moja ulubiona bajka :P :D
O boze, kolejne kompleksy mezczyzn, ktorym 'sie nie udalo'.
Nawet z punktu genetycznego OCZYWISTYM jest, ze my kobiety szukamy i zawsze szukac bedziemy dobrostanu - i to najbardziej racjonalne jak tylko moze byc. Nie mowiac o tym, ze rownosci w tym nie ma - nie, pieniedzmi nie mozna wynagrodzic podarowania zycia, co oferuja jedynie kobiety. Pozatem, jak zaczniecie co miesiac krwawic z penisa i spelniac szereg innych multum wymagan stawianych codziennie kobietom to pogadamy. A poki co placcie za nas, bo nawet tym nie wykupicie rownosci.
Tragedia..lecz sie może co? kobiety oferują jedynie zycie?? to mnei rozwaliło!!! ahahhahahahahahah wiatropylne są kobiety ahaha iloraz inteligencji - milion!
Najśmieszniejsze są komentarze o ilorazie inteligencji innych osób - pozdro naukowcu!
Podsumowałaś właśnie kobiety swoją wypowiedzią, my mamy wam coś wynagradzać? xd.Masz tok myślenia typowej nastolatki,albo rzeczywiście dopiero zaczęłaś krwawić;p
Odnośnie tego, kiedyś przeczytałem jakby ich czat internetowy wyglądał:
- Bello, nic z tego nie wyjdzie: jestem dziką, dwumetrową bestią.
- dwumetrową, powiadasz ( ͡° ͜ʖ ͡°)?
No chyba lepiej jest żyć w pięknym zamku z taką Bestią, niż w jakiejś wiosce z tym prostakiem Gastonem , nie
:)
Rzeczy materialne i status mogą zapewnić kobiecie pozytywne emocje to dlatego pragnąc szczęścia pragną też tego. Nie każdy mężczyzna ma szansę na szczerą miłość więc musimy nauczyć się odrzucenia i życia w samotności.
Co do filmu to scena walki była śmieszna, ale miejscami wiało nudą i wolę bajkęi. Emma w ogóle nie pasowała do tej roli.
W sumie ona nie wiedziała, że on jest miliarderem. Dla niej był tylko i wyłącznie bestią mieszkającą w ponurym zamczysku. Skąd mogła wiedzieć, że zamieni się w bogatego przystojniaka. Kochałaby go nawet gdyby się okazało, że jest niezbyt urodziwym biedakiem. W końcu sama była biedna, to na pewno się nie spodziewała ślubu z bogaczem.