solidne kino, Lumet w formie, dziwne, że film praktycznie nieznany, gdyby nie nazwisko reżysera nie obejrzałbym go, a mogłem przegapić coś naprawdę dobrego; interesujący fabularnie ze znakomitą obsadą (świetna rola Garcii) i wciągającymi dialogami
Moja ocena: 7/10
Spoiler.
trudno się nie zgodzić, ale jednak od reżysera takiego formatu jak Lumet oczekuje się czegoś więcej; film rzeczywiście wciągający ale po dokładniejszym przeanalizowaniu to wszystko działo się jakby za szybko; pierwsza scena - pierwszy dzień stażu, cięcie do sceny z dilerem, cięcie Garcia dostaje sprawę wygrywa sprawę, i zostaje prokuratorem okręgowym; można było chociaż jakoś naprowadzić że rozprawa z dilerem nie była jedyną w karierze młodego prawnika, co co prawda ma miejsce ale w ostatniej scenie filmu; podobnie z dziewczyną, która co prawda niewiele wnosi ale miłością Caseya staje się w 3 minuty; równie dobrze można by ją zastąpić jakimś kumplem z uniwersytetu; prócz tego i kilku naciąganych zdarzeń nie mam zastrzeżeń;
największym plusem filmu jest jednak Garcia, który jako jedyny element filmu naprawdę zaskakuje; złożona postać młodego prawnika doskonale mu leży, doskonale lawiruje pomiędzy emocjami spowodowanymi swymi zwycięstwami i porażkami głównie w życiu prywatnym; pomimo że widziałem już kilka filmów w których brał udział to zapamiętałem tylko Ojca chrzestnego 3, ten film zwiększy tą listę.
Warto zobaczyć, ale szału nie ma.
Sporo w tym racji, główny aktor lepiej budował klimat tego filmu niż reżyser. Co by nie powiedzieć to bardzo dobre kino, naprawdę warto obejrzeć. Uważam ten film za bardzo dobry czyli 8/10