Tak można określić ten film.Polecam wszystkim babrającym się w polityce,szczególnie niewydarzonym polskim politykom.
Właśnie, pokazując tylko tych niewydarzonych (made in USA) film staje się niedorysowany, a cała ta menażeria skazanych na spin doktorów jest tak mało realistyczna, że jako widz nie ufam temu co oglądam. Wydaje się, że zamysł powstania tego filmu ujawnia ,,castingowy obłęd " powierzając główną rolę aktorowi, moim zdaniem, warsztatowo słabszemu(Gere) i nie wykorzystaniu, aktora(Hackman), który ten film by ożywił.
Good night, and good luck, esforty.
4/10